wtorek, 14 sierpnia 2007

Zwierzenia ciotki

Jedna z niewielu osób z mojej rodziny, która wzbudzala zawsze moje zainteresowanie i której towarzystwo nigdy mi sie nie nudzilo, jest ciotka Helena. Pomimo piecdziesieciu szeciu lat mozna mialo nazwac ja atrakcyjna kobieta. Pamietam ja przez ostatnie dwadziecia lat i zawsze wydawala mi sie jedna z powabniejszych kobiet. Niezbyt wysoka, szczupla, ale nie przesadnie. Cudowne nogi, zwlaszcza kragle piekne lydki przechodzace lagodnie w kolana i zaraz potem równie fascynujace uda. Pokazny biust doskonale komponujacy sie z reszta sylwetki. Bujne wlosy lekko za ramiona obecnie rude. Ladna, interesujaca twarz ze starannym makijazem. Niemal zawsze pomalowane paznokcie u stóp i rak. Strój oczywicie elegancki. Spódnica zwykle za kolana, czasami z glebokim wcieciem. Rózne bluzeczki, czasami z duzym dekoltem uwydatniajacym atrakcyjny biust. Pantofle na wysokim obcasie. Niezwykla gracja w ruchach i bardzo przyjemny cieply i niski glos. Tak, ciocia Helena to naprawde atrakcyjna kobieta.
Jest ona osoba bardzo zywiolowa, towarzyska i wesola. Wielokrotnie widzialem, jak flirtowala z róznymi mezczyznami i zawsze zastanawialo mnie, czy jej maz, wuj Stefan, jest jej jedynym facetem. Zawlaszcza, ze bylem przekonany o jej dominacji w ich malzenstwie. Chociaz nigdy nie slyszalem o tego typu pogloskach to ilekroc mialem okazje próbowalem wciagnac ja w rozmowa na temat jej zycia intymnego, ale jak wiadomo niezwykle trudno jest uzyskac tego typu informacje. Wreszcie po wielu próbach udalo mi sie uzyskac troche tej wiedzy tajemnej. Bynajmniej moje podejrzenia okazaly sie sluszne. Ciotka regularnie zdradzala wuja, jednak zawsze byla na tyle inteligentna i dyskretna, ze on nie mial o tym zielonego pojecia. Uzyskawszy moje przyrzeczenie zachowania wszystkiego o czym mi powie w najglebszej tajemnicy opowiedziala mi sporo ciekawych przygód z jej bujnego zycia erotycznego. Jako przyklad tegoz niech posluzy, mam nadzieje dokladny, opis kilku dnie z jednego z licznych jej pobytów w sanatorium.

Pod koniec lata 1978 zalatwilam sobie wreszcie skierowanie na dwa tygodnie do Ciechocinka. Pamietam ten wyjazd dokladnie, bo w tym roku bylo wyjatkowo trudno o skierowania. Nie moglam sie doczekac wyjazdu. Wreszcie stalimy na peronie. Stefan jak zwykle odprowadzal mnie na pociag, a ja bylam juz mylami daleko. Kiedy pociag ruszyl, a peron i nasza miejscowoc zniknela w oddali, poczulam odprezenie. Wreszcie dwa tygodnie pelnej swobody i odpoczynku od zgielku codziennoci - pomylalam. Czulam juz nadchodzace dni pelne leniuchowania i rozrywek, no i oczywicie towarzystwa przystojnych mezczyzn, których jak zwykle nie brakowalo w miejscowociach uzdrowiskowych. Towarzystwa w pelnym slowa tego znaczeniu rzecz jasna. Liczylam na dobra zabawe, nie jechalam przeciez na zadne mieszne zabiegi lecznicze, które mojemu zdrowemu cialu nie byly do niczego potrzebne. Wyruszalam w zupelnie innym celu.
Pokój dzielilam ze starsza pania bardzo zaabsorbowana swoim szwankujacym zdrowiem, zupelnie niegrozna, jak mi sie wydawalo. Pomieszczenie byl raczej zadbane i doc obszerne. Po wejciu moim oczom ukazaly sie dwa typowe lózka po obu stronach drzwi, prostokatny stól z czterema krzeslami na rodku i szafa po lewej. Po kolacji i wieczornej toalecie moja wspóllokatorka udala sie na zasluzony spoczynek, a ja oczywicie na dancing.
Kiedy znalazlam sie na sali impreza byla juz w toku. Na parkiecie tanczylo kilka par, przy stolikach siedzialo nastepnych kilkanacie osób. Rozejrzalam sie i po zauwazeniu jakiej samotnie siedzacej kobiety postanowilam sie przysiac. Rozpoczelymy rozmowe, jednak chyba obie oczekiwalymy raczej meskiego towarzystwa. Moja kolezanka okazala sie osoba doc interesujaca, rozmowa toczyla sie swobodnie. Wymienialymy sie uwagami na temat sanatorium, mówilymy co nieco równiez o naszych rodzinach, malzonkach i dzieciach. Jednoczenie obie rozgladalymy sie po sali w poszukiwaniu ewentualnych kandydatów do zawarcia znajomoci. Pierwsi adoratorzy zostali przez nas zgodnie odrzuceni. Cóz bowiem to za atrakcja spedzic wieczór z podtatusialym, lysiejacym jegomociem, który na dodatek placze sie juz przy przedstawianiu sie. Jednak juz wtedy zauwazylam kilku wygladajacych na calkiem jurnych dzentelmenów. Po kilku tancach z róznymi facetami poprosil mnie pewien interesujacy pan. Musze przyznac, ze zrobil na mnie wrazenie. Mógl miec kolo piecdziesiatki. Byl lekko szpakowaty, jednak bujne wlosy, starannie ulozone byly bardzo eleganckie. Jednoczenie pomimo wieku byl dobrze zbudowany i wyraznie wysportowany. Poruszal sie pewnie. Mial czarujacy glos wskazujacy na duza elokwencje i obycie towarzyskie. Po zatanczeniu dwóch tanców odprowadzil mnie do stolika, przy którym siedziala moja nowa kolezanka w towarzystwie równiez doc interesujacego faceta. Byli w kazdym razie najwyrazniej soba zajeci. Zaprosilam rzecz jasna mojego nowego znajomego do stolika. Reszte wieczoru spedzilam juz w jego towarzystwie. Podczas którego z kolejnych tanców pan Karol, bo tak mial na imie, najwyrazniej omielony moja aprobata powoli zsunal swoja dlon z moich pleców na poladki. Nie mialam nic przeciwko temu, przyznam sie ze wrecz przeciwnie, ale uznajac, ze jeszcze nie pora rzucilam ostro:
- Hola, hola, to tak zachowuje sie dzentelmen?
- Czyzbym zrobil co nie tak? -zapytal z mina niewiniatka, jednoczenie delikatnie gladzac mój zadek.
- A uwaza pan swoja lape na mojej pupie za wlaciwe zachowanie? - zapytalam, udajac zloc.
- Na wyjatkowo licznej pupie - uslyszalam w odpowiedzi, oczywicie bez cofniecia jego reki.
- Wolalabym jednak, gdyby pana reka wrócila na moje plecy, prosze nie zapominac, ze tanczy pan z mezatka - odpowiedzialam z umiechem.
- No cóz, skoro taka jest pani wola - odpowiedzial sprawiajac wrazenie zasmuconego.
Dalej tanczylimy w lekkim dystansie, jednak czulam, ze pierwsze lody zostaly przelamane. Po powrocie do stolika popijajac wino rozmawialimy sporo. On co raz komplementowal moja urode, od czasu do czas ocierajac dlon o moje udo czy obejmujac mnie niby przyjacielsko. W kolejnych tancach znowu spróbowal zawedrowac swoja dlonia na moja dupcie i tym razem uznalam, ze juz moge mu na to pozwolic. Delikatne wodzenie jego palców po obu moich poladkach pobudzalo mnie przyjemnie. Widzac moja aprobate zblizyl swoja twarz do mojej z zaczal szeptac mi do ucha komplementy jednoczenie muskajac delikatnie wargami moje wlosy. Kolo drugiej uznalam, ze czas na spoczynek. Wiedzialam, ze tej nocy do niczego miedzy nami nie dojdzie. Zarówno on jak i ja mielimy wspóllokatorów, a nie zamierzalam pieprzyc sie gdzie po katach. Odprowadzil mnie do pokoju i na pozegnanie pocalowal w reke. Umówilimy sie na wspólne niadanie. Czulam, ze nadchodzacy dzien bedzie interesujacy.
Obudzilam sie doc wczenie, mialam wiec czas na spokojna poranna toalete. Po prysznicu zrobilam staranny makijaz i ubralam sie. Oczywicie zalozylam ponczochy, kuse majteczki, brazowe szpilki. Na to wszystko ziewna kwiaciasta sukienke. Ku mojemu zadowoleniu jeszcze przed niadaniem dowiedzialam sie, ze moja wspóllokatorka planuje caly dzien spedzic na róznorakich zabiegach, mnie równiez chciala wciagnac do tej zabawy. Wkrótce po zajeciu miejsc w stolówce zjawil sie mój podrywacz. Kiedy mnie zauwazyl, natychmiast skierowal sie w moja strone. Rozmawiajac podczas niadania umówilimy sie na spacer.
Na spacerze alejami wokól sanatorium pan Karol zabawial mnie dowcipami i komplementami. Szlo mu na tyle dobrze, ze zdecydowalam sie ostatecznie pójc z nim do lózka. Po godzinie naszego spaceru zaproponowalam mu herbate u mnie w pokoju informujac o nieobecnoc mojej wspóllokatorki. Flirtowalimy dalej juz u mnie w pokoju. Podczas przygotowywania napoju kilkakrotnie zaprezentowalam sie panu Karolowi w nieco bardziej wyzywajacy pozach. A to nachylajac sie tak zeby mógl podziwiac moja wypieta pupe, a to siadajac w ten sposób zeby przez rozciecie w sukience widoczne bylo zakonczenie ponczoch i podwiazki, wreszcie nachylajac sie nad nim tak aby mógl zobaczyc co kryje sie za moim dekoltem. Tak jak sie spodziewalam wywolalo to odpowiedni skutek. Kiedy podeszlam do niego znowu zeby podac napój chwycil mnie i objal wpól.
- Alez panie Karolu, co pan wyprawia - udalam zaklopotanie.
- Jest pani tak urzekajaca kobieta, ze natychmiast musze pania pocalowac - odpowiedzial wstajac , zacieniajac jeszcze objecie
- Co tez sobie pan wyobraza - odpowiedzialam próbujac uwolnic sie z jego ucisku - to miala byc tylko towarzyska herbatka.
- Pani uroda sprawia, ze trace glowe, a pani cialo przyciaga mnie jak magnes - odpowiedzial skladajac pocalunki na mojej szyi.
- Prosze natychmiast przestac - powiedzialam poirytowana i energiczniej staralam sie uwolnic - nie.
Jego dlonie obsunely sie na mój tylek, a usta zamknely mój protest w goracym pocalunku. Nie potrafilam, ani nie chcialam dluzej sie bronic. Poczulam jak jego gorace wilgotne wargi splataja sie z moimi. Instynktownie rozwarlam usta. Jego jezyk wliznal sie niemal natychmiast w powstaly otwór i zaczal poszukiwac towarzysza. O taaaak - jeknelam chyba w mylach. Tymczasem silne dlonie pana Karola szybo unosily moja sukienke i juz niebawem byly pod nia.
- Panie Karolu, prosze przestac, nie mozemy tego robic - wysyczalam przerywajac pocalunek.
Jednak w odpowiedzi otrzymalam jedynie kolejne pieszczoty. Tym razem wystarczylo ze zblizyl swoje usta do moich, zeby nasze jezyki rozpoczely milosny taniec. Wily sie jeden wokól drugiego dostarczajac nam kolejnych fal rozkoszy. Prawa dlon mojego samca znalazla sie wreszcie pomiedzy moimi nogami. Musial wyczuc jak bardzo przemoczone sa moje majtki. Wnet zabral sie do masazu drzacego, cieplego i zupelnie zawilgoconego krocza. Tak tego mi bylo trzeba. Przesunal mialo material fig na jedna strone i niemal natychmiast zaglebil jeden z palców w mojej rozochoconej cipce. Moje podniecenie wzrastalo z chwili na chwile.
- Chcesz, zebym ci wylizal szparke, licznotko? - zapytal, równiez bardzo rozgrzany.
- Oooo tak, zrób mi to, rozpal mnie - wyjeczalam.
Pchnal mnie na lózko i zanim zdolalam uwiadomic sobie, ze leze i uniec glowe, juz kleczal pomiedzy moimi nogami. Podciagnal sukienke odkrywajac mnie az do pasa. Przygladal sie widokowi moich ud i krocza. Widzac w jego oczach blysk pozadania i zachwytu poczulam satysfakcje i jeszcze wieksze podniecenie. Nachylil sie i zaczal calowac moja prawa noge poczynajac od kostki i powoli przemieszczajac sie w góre. Kiedy dotarl do konca ponczoch i jego wilgotne pocalunki spoczely na nagim ciele mojego uda poczulam dreszcz rozkoszy. Wiedzialam, ze jestem juz bardzo blisko szczytu. On tymczasem calujac okolice mojego krocza odpinal podwiazki. Kiedy uporal sie z nimi zaglebil dlonie pod moim pasem biodrowym i niespiesznie pozbawil mnie majtek. Znowu przez chwile przygladal sie mojemu kroczu. Sporód pozlepianych moimi sokami wlosów wylanialy sie teraz lekko rozchylone wargi mojej glodnej pizdy. Spojrzal mi w oczy oblizujac sie jakby przed smacznym posilkiem. Na dalej ogierze - pomylalam - moja cipka czeka. Jego glowa wreszcie znalazla sie pomiedzy moimi udami i niemal natychmiast poczulam jak koncówka goracego i wilgotnego jezyka spotyka sie z nabrzmiala lechtaczka. Oblizawszy ja starannie ujal ja ustami i zaczal ssac. Mylalam, ze za moment eksploduje. Tymczasem jezyk poganiacza obwodzil delikatnie wargi mojej piczki i wlizgiwal sie coraz glebiej w czelucie otworu. Staranne zlizywanie moich soków ze cianek sprawialo drzenie niemal calego mojego podbrzusza.
- Liz mi cipke, twardzielu - nie wytrzymalam zachecajac go do dalszej pracy - o taaaak, jak dobrze.
Musial domylec sie, ze mój orgazm jest blisko. Zintensyfikowal swoje pieszczoty. Wreszcie wybuchlam. Fale rozkoszy przeszyly moje cialo. Cieplo i pulsacje przyrodzenia rozprzestrzenily sie blyskawicznie docierajac zachwycajacym nieopisywalnym wrazeniem do mojej wiadomoci. Cudownie - wyszeptalam. Podniecenie lekko opadlo chociaz ciagle dzialalam na wysokich obrotach.
- Rozgrzana wystarczajaco, zeby zajac sie moim kutasem - uslyszalam czarujacy glos kochanka.
- Zobaczmy, co tez ukrywaj te spodnie - odpowiedzialam lubieznie, podnoszac sie do pozycji siedzacej i niemal natychmiast zabralam sie za jego rozporek.
Po chwili mialam go juz na wierzchu. Byl pokazny i sterczal na bacznoc, jak przystalo na takiego ogiera. Obciagnelam napletek z blyszczacej od luzu glówki. Piekny - pomylalam. Oblizawszy sie zblizylam do niego usta jednoczenie przytrzymujac jedna reka nasade, druga natomiast chwytajac go za jaja. Najpierw obwiodlam palcem krwawoczerwony zoladz i oblizawszy glówke rozkoszowalam sie smakiem jago smarów. Potem powoli objelam wargami najpierw sama koncówke, wreszcie caly potezny drzewiec. Z pasja zajelam sie obciaganiem narowistego rumaka.
- O tak, robisz rewelacyjnie laske, zaraz bede gotowy cie wyruchac - jeczal w podnieceniu.
Po kilku minutach obciagania fiuta jego wlaciciel przerwal. Chwyciwszy reka mój podbródek tak, ze musialam spojrzec mu w oczy zapytal
- No, na co masz teraz ochote, kwiatuszku.
- Przelec mnie, ogierze - odpowiedzialam bez chwili wahania.
Wstalimy i w mig pozbylimy sie resztek ubran. Oczywicie zostalam w ponczochach i pantoflach. Zrzuciwszy koldre która nie byla nam do niczego potrzebna ulozylam sie wygodnie rozkladajac i lekko podkurczajac nogi. Pan Karol znalazl sie wnet pomiedzy nimi. Nachylil sie nade mna i powoli pomagajac sobie dlonia zaczal wprowadzac swojego chuja do mojej wyglodnialej pizdy. Oboje obserwowalimy miejsce gdzie nasze ciala laczyly sie w milosnym sprzezeniu. Tymczasem kolejne centymetry drzewca znikaly w rozpadlinie mojego krocza. Moja umieniona pizda zaciskala sie lapczywie na intruzie.
- Wlanie taaaak, wejdz do konca - wysapalam z trudem lapiac oddech.
- Masz cudowna cipke kochanie - odpowiedzial równiez bardzo podniecony meski glos.
Wprowadziwszy chuja po nasade rozpoczal powolne ruchanie. Czulam w nim dowiadczonego samca. Oparlszy sie na dloniach to wchodzil to wychodzil ze mnie energicznie sprawiajac ze rytm naszych cial stawal sie coraz zgodniejszy. Sprezysty chuj zaglebial sie az do momentu kiedy jaja jego wlaciciela obijaly sie o moje poladki po czym wynurzal sie tak, ze jego glówka spotykala sie z moja lechtaczka. Kolejne pchniecia zdawaly sie byc coraz silniejsze i nieco szybsze.
- Co powiesz na jade konna - jego ponetny glos wyrwal mnie z amoku.
- Na takim ogierze jak ty chetnie.
Przekrecilimy sie na lózku. On ulozyl sie wygodnie na plecach, ja przykucajac nadzialam sie na sterczacy pal.
Rozpoczelam powolne przysiady opierajac dlonie na jego klatce piersiowej. On tymczasem masowal moje piersi koncentrujac sie na nabrzmialych sutkach. Czujac zblizajacy sie kolejny szczyt przyspieszylam ujezdzanie. Pomimo duzego podniecenia mój kochanek na szczecie nie mial najmniejszego zamiaru konczyc. W szalenczym pedzie pucilam sie w pogon za kolejnym orgazmem.
- O, o o taak, jeszcze, zaraz bede to miala - jeczalam tego typu urywane wyrazy - rznij mnie.
Wreszcie dopadlam szczytu. Zwolnilam tempo rozkoszujac sie falami ciepla i pulsacji przeplywajacymi przez moje cialo. Opadlam na niego chcac chwile odpoczac. Tymczasem mój kochanek nie zamierzal przerywac naszych igraszek. Unióslszy sie przekrecil mnie tak ze moglam polozyc sie na brzuchu, a sam znalazl sie nade mna. Podlozyl poduszke wlanie pod mój brzuch i wszedl we mnie od tylu. Jeknelam wiadoma ponownie wzrastajacego podniecenia. Jego ruchy byl teraz silne i szybkie. Wchodzil w moja ciagle nie nasycona pizde po czym wycofywal sie jednak caly czas pozostajac czeciowo w rodku. Przekrecil mnie na bok i w tej pozycji doc wygodnej dla nas obojga posuwal dobre dziesiec minut. Kolejne fale rozkoszy naplywaly, teraz juz zupelnie nie kontrolowalam siebie. Tymczasem mój kochanek zblizal sie chyba do konca. Uniósl mnie tak, ze kleknelam wypinajac poladki. Wszedl energicznie ponownie i teraz juz bez ceregieli i odrobiny delikatnoci zaczal ruchac na calego.
- Karol, jak ty cudownie rzniesz - wysyczalam rozpromieniona.
- Chcesz, zebym skonczyl w rodku - zapytal nie bez trudu.
- Tak wypelnij mnie swoja sperma - odpowiedzialam bez zastanowienia.
Jego ruchy staly sie jeszcze szybsze. Jego chuj próbowal bezczelnie wlizgiwac sie w najglebsze zakamarki mojej cipki. Nagle zamarl i wtedy poczulam jak z lekko pulsujacego tkwiacego calkowicie we mnie kutasa strzelaja wprost do mojej macicy salwy goracego plynu. Dluzszy czas Karol wykonywal jeszcze konwulsyjne ruch zanim opróznil sie calkowicie. Wycofal sie wreszcie wycierajac glówke chuja o moje poladki. Oboje polozylimy sie obok siebie odpoczywajac po tych doc wyczerpujacych przezyciach. Dopiero wtedy zdalam sobie sprawe, ze pieprzylimy sie od dwóch godzin.
- Dawno nie bylo mi tak dobrze - zwrócilam sie do kochanka.
- Ciesze sie, ze ci sie podobalo, mam nadzieje, ze jeszcze to powtórzymy.
- Turnus sie dopiero rozpoczyna - odpowiedzialam z umiechem
Kochalimy sie z Karolem niemal codziennie, chociaz musze sie przyznac, ze mialam podczas tego pobyt w sanatorium jeszcze kilka stosunków z pewnym lekarzem, ale on nie byl takim wirtuozem w grze milosnej jak Karol. Po powrocie do domu czulam sie wypoczeta i pelna energii zyciowej, wrócilam przeciez z sanatorium.
Ciocia Helena to interesujaca osoba, chyba sie ze mna zgodzicie.

1 komentarz:

tbesiak pisze...

Bardzo ciekawe opowiadanie. Ja osobiście polecam opowiadania mp3 gdzie o swoich przeżyciach opowiadają polki.