wtorek, 14 sierpnia 2007

Poker z kuzynką

Witam. Mam na imię Grzegorz i mam obecnie 17lat. Chciałbym przedstawić wam moją erotyczną a czasami troche dramatyczną historię, która wydarzyła się rok temu. Ale zacznijmy od początku ...
Mieszkam w dość dużym domu, który znajduje się w Gorlicach-(małe miasto w Małopolsce). Obok mojego domu jest dom mojej cioci. Mieszkają w nim : mój kuzyn Tomasz, wujek Mieczysław, ciotka Danuta i 12 lat starsza kuzynka ..... Ania.
Ja i moja rodzina często dwiedzaliśmy krewnych, to na urodzinach czy imieninach, a to znów na sylwestra.
Był lipiec, gdy wujek zaprosił mnie i moich rodziców na grilla w ogrodzie. O godzinie 19:00 byliśmy już u nich.
Na miejscu byli już sąsiedzi, wujek, siotka i świerzo upieczona mężatka moja kuzynka Ania. Usiedliśmy.
Moi starsi odrazu zaczeli konwersacje na rożne głupie tematu, które mnie wcale nie pociągały. Po godzinie już nie mogłem wytrzymać z nudów. Tylko siedzieć i słuchac starych histori wujka, które i tak znam już na pamięć. Chciałem pójść do domu, ale matka powiedziała, że nie wypada. Więc zostałem jeszcze chwile, ale nie dla proszącej mnie matki, lecz dla pięknego widoku. Ten widok to błękitne jak morze oczy mojej kuzynki, która siedziała również samotna, gdyż jej mąż nie dotarł na czas.
W końcu nie wytrzymałem, zerwałem się i ..... poszedłem. Byłem już przy bramce wyjściowej, gdy nagle zatrzymał mnie słodki głos: "Zostań jeszcze....".Był to głos Ani. Zaprosiła mnie do domu, bo wiedziała,że już nie moge słuchać tych wszystkich opowieści, z resztą zupełnie tak jak....... ona.Weszliśmy do niej do pokoju. Rozmawialiśmy chwile o jej nowej pracy.Ja znów skarżyłem się na co niektóre nauczycielki z mojej szkoły.
Po pół godzinnej rozmowie... Ania zaproponowała mi grę w karty.Odrazu się zgodziłem, choć przypomniałem sobie jedną rzecz.
Mianowicie o tym, że jak byłem tu 3 lata temu , Anka opowiadała mi o tym jak ogrywała swoich kolegów w pokera ..... rozbieranego.Po chwili ciszy powiedziała "to w co gramy". Odpowiedziałem, że może być poker. Zaczelismy grać, choc widac było, że tak "grać o nic" to nie dla niej. Po chwili tak jak się spodziewałem. Zaproponowała mi byśmy zagrali w pokera rozbieranego. Zastanowiłem się troszkę, myśląc "starsi są już troche podpici, nikogo nie ma w domu,".... i zgodziłem się!
Miałem na sobie koszule, krótkie spodenki,slipy i skarpetki. Ona zaś: czarną bluzeczkę, stanik, jeansy i majteczki. Więc ubiór był mniej więcej wyrównany.
Po dwóch partiach, nie miałem już na sobie koszuli i jednej skarpetki. Wtem Ania oznajmiła iż musi iść do łazienki. Ona była bardzo dobrą pokerzystką, a ja nie miałem zamiaru ciągle przegrywać. Tak więc schowałem sobie dwie karty za siebie. Gdy przyszła powoli zacząłem odrabiać straty.Po paru tercjach byliśmy już : Ja w spodenkach i slipach a ona w staniku i majteczkach. Kolejną partię znów wygrała ... i zostałem w samych majtkach.
Powiedziała wtedy : "Dobrze kończmy już, przynajmniej majtki Ci zostawię". Troche mnie to zdenerwowałem i krzyknąłem "Nie!", " Jestem pewny iż teraz ja wygram...".Więc graliśmy dalej, lecz okazało się coś zupełnie innego. Anka znów dała mi niezłą lekcję gry. Miałem teraz ściągnąć majtki , ale ona powiedziała " Nie musisz tego robić, jak nie chcesz". Ale ja chciałem. Gdy zacząłem je ściągać kutas odrazu stanął mi dębem i powoli jednostajnym ruchem ukazał się mi i Ani.
Nawet na niego nie spojrzałem, patrzyłem cały czas na oczy Ani, które jak zamrożone wpatrywały się w moje 18cm.
Byłem straszliwie podniecony i jednocześnie przerażony, co teraz pocznie moja krewna, ale w końcu musiałem przerwać tą ciszę, zdawałoby się trwającą wieczność: "To jak gramy dalej". Ania odpowiedziała twierdząco, choć ja nie miałem już nic na sobie. Zagraliśmy , bardzo się starałem jednak......znów doznałem gorzkiego smaku porażki. Troszke się zdenerwowałem, w międzyczasie mój penis wyraźnie nie stał już na baczność. "Coś twój ptaszek nie stoi....ale poczekaj". Podeszła do mnie i chwyciła go ręką. Stanął momentalnie. Myślałem, że z podniecenia już wtedy się spuszczę."Masz ładnego siusiaka i dość dużego jak na swój wiek"-powiedziała Ania. Nawet przez chwile wtedy nie zastanawiałem się, czy to źle, że moja kuzynk i to na dodatek mężatka dotyka mojego członka. Po chwili chwyciła go jeszcze raz i wzieła do buzi. Czułem jakgdyby coś jednocześnie mnie parzyło jak i głaskało...... tego uczucia nie da się opisać. Czułem jak jej naślinione wargi marszczą skóre mojego kutasa. Przez chwilę myślałem, że "odlecę". W życiu nie było mi tak dobrze jak tej chwili. Odrazu skorzystałem z okazji i zdjąłem jej stanik , w końcu nigdy nie dotykałem kobiecych piersi. Ujrzałem wtedy dwie wielki piersiątka, ze sterczącymi sutami. Odebrałem jej na chwile mojego penisa i zająłem się cyckami. Lizałem je, gryzłem, miętosiłem omijając sutek. To doprowadziło ją do rozkoszy. W końcu dotarłem i do sutka, lekko go muskałem. Ania ciuchutko jękneła. To było cudowne, marzyłem o tym przez pare dobrych lat. Nagle Ania powiedziała"Coś się tak przyssał ?... moja mała wilgotna robi się zazdrosna". W tym momencie zdjęła koronkowe białe majteczki. Ukazał mi się najpierw mały, wąski paseczek włosków blond a pod nim piękna, różowa i mokrutka muszelka. Pierwszy raz widziałem kobiecą cipkę z bliska. Chciałem by mej kuzynce było dobrze. Zacząłem swą "wędrówke" od uda. Lizałem je,sczypałem . Doszedłem do jej rozkoszy. Najpierw muskałem lekko języczkiem jej wagi sromowe a potem skierowałem się troszke głębie, ale dalej mijając czułem miejsca. To doprowadziło ją do rozkoszy i lekkiego rozdrąznienia. Wydawałoby się jakby chciała powiedzieć " Weź ją cała .... prosze ! ". W końcu dotarłem do miejsca największej rozkoszy, zaraz za języczkiem przywędrował tam mój paluszek. Ania krzyknęła i zacisła swe dłonie na mojej szyi.... ufff dobrze, że nikt nie usłyszał. W końcu odeszłem od jej pipki i zacząłem sobie walić. Wtem Ania " Co robisz?!". "No chce się spuścić na ciebie". "A kto we mnie wejdzie złotko, nie każ mi czekać". Powiedziałem wtedy, że przecież nie mamy żadnego zabezpieczenia, a ona była przecież mą kuzynką to nie moge tego zrobić. Jednak ona nalegała "Prosze Grześ, tylko chwilke", a ja w sumie bardzo pragnąłem to zrobić, bo w końcu byłem prawiczkiem. W końcu nakierowałem mojego rozczęsionego z podniecenia ptaszka w jej muszelkę. Włożyłem go. Było mi tak cieplutko i przyjemnie. Ania chwyciłą mnie za ręce : "Rżnij!".
Zacząłem powoli poruszać nim..... potem szybcie i ..... szybcie. Ania znów jęczała i stękała. A ja dyszałem z podniecenia, widziałem tylko jej skaczące piersi i otwartą buzię.W końcu zmieniliśmy pozycję. Ona oparła ręce o stolik, wypieła w moim kierunku pośladki, a ja zacząłem posuwać ja od tyłu. Było cudownie.W końcu poczułem jak jej cipka lekko zaciska się na mojej fajce... to był chyba jej orgasm. Mój członek zrobił się jeszcze bardziej czerwony, zaczął pulsować. Już myślałem gdzie w tym monecie trysnąć gdy nagle.... "Czekaj, czekaj miśku jeszcze chwilkę" i kazała mi usiąść na sofie. Spełniłem tę prośbę. Powoli widziałęm jak rozkracza nogi i opiera kolana o sofe. Dosiadła mnie i zaczeła jednostajnym ruchem nabijać się na mojego kutasa. Było wyśmienicie i na dodatek pieściłem wtedy jej cycuszki, które co chwilke ocierały mi się o nos. Ania z zamkniętymi oczami oddawała się uniesieniu. Co chwile lizała paluszek i pieściła nim swoje sutki. W końcu Ania powiedziała : " Spuść się we mnie, chcę tego!!". Nie chciałem tego robić, bo wtedy mogłobym już na serio dośc do zapłodnienia. Już chciałem go wyciągnąć, gdy nagle Aneczke znów złapał orgazm. Znów ścisnęło mi penisa, ale tym razem z jakgdyby zwiększoną siłą.
Wylałem chyba w nią z pół litra mojej ciepłej spermy.Było cudownie.Pocałowała mnie i kazała mi wylizać jej szparke z spermy. Zgodziłem się, po czym pocałowała mnie, a ja szybko wyszedłem. Przez całą noc martwiłem się żeby tylko nie zaszła w ciążę.
Za trzy dni telefon.... Ania ..... obawiałem się najgorszego i tak było "Przyjdź szybko!!". Okazało się, że robiła sobie test ciążowy i chyba zaszła.... od razu zadałem sobie pytanie "Czy ze mną ?, przecież mam tylko 16lat". Na drugi dzień po nieprzespanej nocy , alarm odwołany. Ania była u ginekologa i nie jest w ciąży. Kamień spadł mi z serca. Od teraz zawsze będe to robił z zabezpiczeniem........ Oczywiście do czasu

Brak komentarzy: