wtorek, 14 sierpnia 2007

Świństewka

- Zagrajmy w świństewka - powiedziała nagle Maja.
- Że niby co - zapytałem?
- No wiesz, taka gra - mówisz jakieś świństewko o sobie, na przykład "spałem z trzema lesbijkami", a ja zgaduję, czy to prawda czy nie. Jeżeli zgadnę, to Ty zdejmujesz jakąś część garderoby, jeżeli nie - to ja. Aha - i nie wolno oszukiwać, bo cała zabawa traci sens.
- No dobra, co mi szkodzi - brzmi ciekawie. Kto zaczyna?
- Może Ty, a ja postaram się odgadnąć.
Siedzieliśmy właśnie z Mają, moją współlokatorką przy piwie i opijaliśmy jej zdany egzamin. Maja studiowała resocjalizację i mieszkała w mieszkaniu, które wynajęliśmy na spółkę, żeby było taniej. Nie byliśmy parą - po prostu mieszkaliśmy ze sobą około czterech miesięcy, a poznaliśmy się na uczelni przez przypadek. Był wieczór a my mieliśmy już nieco w czubie i zastanawialiśmy się co dalej robić. Niestety większość naszych znajomych powyjeżdżała już po sesji do rodziny i na miejscu zostaliśmy tylko my. Dlatego też siedzieliśmy we dwójkę w domu i popijając piwko nudziliśmy się nawzajem. Propozycja Mai wydała mi się więc interesująca.
- No dobra - powiedziałem - spałem z trzema lesbijkami. Prawda czy fałsz?


- Fałsz - odpowiedziała Maja śmiejąc się - wymyśl coś trudniejszego. Aha, zdejmuj fanta.
- Skąd wiesz, że nie spałem? Czy to takie oczywiste?
- Pewnie! Żadna lesbijka nie zgodziłaby się na seks jednocześnie z facetem i kobitką. Podchwyciłeś mój przykład bezmyślnie.
Miała rację. Zdjąłem koszulkę i powiedziałem.
kliknij... - No dobra, teraz Twoja kolej.
- Raz spałam z dziewczyną.
- Fałsz! Z tego co wiem nie jesteś lesbijką.
- A jednak to prawda - dwa lata temu na obozie postanowiłyśmy z koleżanką spróbować. Pieściłyśmy się nawzajem i nawet miałam orgazm. Więcej jednak tego nie powtórzyłam, poza tym zdecydowanie wolę facetów. Fakt jednak pozostaje faktem i teraz jest 2:0 dla mnie!
- No dobra, ale musisz mi kiedyś o tym koniecznie opowiedzieć! - powiedziałem i zdjąłem skarpetki.
Zastanawiałem się co takiego mogę powiedzieć, czego Maja by nie zgadła. Zdecydowałem się na coś neutralnego.
- Uprawiałem raz seks w kinie z moją koleżanką.
- Hmmmm, to może być prawda. Sama też raz robiłam laskę mojemu byłemu chłopakowi w kinie. To nic nadzwyczajnego. Zgadłam?
- Niestety nie. Teraz jest 2:1.
- Naprawdę nigdy nie robiłeś tego w kinie albo podobnym miejscu? Nie wierzę....
- Serio! Robiłem to w wielu miejscach, ale w kinie podczas seansu jeszcze nigdy.
- No dobra - powiedziała Maja - nie zgadłam więc zdejmę bluzkę, ale powiedz w takim razie w jakim najdziwniejszym miejscu uprawiałeś seks?
- Czy ja wiem.... Trudno określić to najdziwniejsze..... Raz panienka robiła mi laskę podczas prowadzenia samochodu. Innym razem podczas wycieczki w muzeum ja i moja dziewczyna nabraliśmy ochoty na seks i skorzystaliśmy z damskiej ubikacji. A ty co najbardziej wspominasz z takich nietypowych rzeczy?
- He, he... najbardziej pamiętam jak kiedyś w nocnym klubie mój były chłopak wszedł pod stolik przy którym siedzieliśmy i zrobił mi minetkę. Stolik był przykryty długim obrusem, więc nikt nie zauważył, że ktoś jest pod nim. Ja miałam mini i wystarczyło tylko odsunąć moje skąpe stringi na bok by się dostać do mojej szparki. Minus tego był taki, że cały czas musiałam udawać, że nic się nie dzieje, a uwierz mi - nie przyszło mi to łatwo. Na szczęście nikt nie zauważył co się działo, a ja mam ciekawe wspomnienia. Zresztą takich wspomnień mam dużo, dlatego nie myślałam, można nie zaliczyć jeszcze kina. No ale trudno....
To powiedziawszy ściągnęła bluzkę. Oczom moim ukazały się jej piersi, odziane w czarny, koronkowy staniczek. Trzeba przyznać, że piersi miała kształtne - już nieraz ją widywałem, jak paradowała po domu w staniczku, ale ten widok zawsze mi się podobał. Nigdy jednak nie widziałem jej bez biustonosza, dlatego też postanowiłem wygrać tą zabawę.
- Teraz Ty - powiedziałem.
- Ok. W takim razie - onanizuję się przynajmniej dwa razy w tygodniu - prawda czy fałsz?
Cholera, to było trudne. Niby mieszkałem z nią od czterech miesięcy i ani razu nie przyłapałem jej na czymś takim, więc niby wydawało się proste. Z drugiej strony pytanie mogło być podchwytliwe - nigdy nie widziałem ani nie słyszałem niczego podejrzanego, więc liczyła na to, że odpowiem błędnie. Tylko czy jest się w stanie przyznać do czegoś takiego? Postanowiłem jednak zaryzykować:
- Będę strzelał - to prawda.
- No więc zgadłeś.
- Serio?! Pytam, bo podczas naszego czteromiesięcznego mieszkania nigdy nie domyśliłem się, że akurat w danym momencie robisz sobie dobrze.
- Przecież mamy oddzielne pokoje, a ściany są dosyć grube. Ja też nie słyszę jak walisz sobie czasem konia, a robisz to na pewno, bo wszyscy faceci to robią. No dobra - jest 2:2.
ściągnęła skarpetki i powiedziała:
- Twoja kolej.
- Dobra. Potrafię zaspokoić kobietę cztery razy w ciągu nocy.
- Pewnie fałsz - faceci zawsze się przechwalają w tych sprawach. Zgadłam?
- Niestety nie. Z reguły zarówno mnie jak i partnerce wystarcza raz na wieczór, ale czasami bywa więcej, szczególnie jak jest to osoba, z którą śpię pierwszy raz. A już trzy razy zdarzył mi się poczwórny wybryk. Tak więc - zdejmuj fanta.
Maja uśmiechnęła się tylko i zdecydowanym ruchem rozpięła staniczek. Moim oczom ukazało się coś, co już dawno bardzo chciałem zobaczyć - dwie ponętne, okrągłe piersi rozmiaru 3. Wpatrywałem się w nie dłuższą chwilę, po czym usłyszałem:
- Chciałabym, żebyś mi dzisiaj wylizał cipkę. Prawda czy fałsz?
Przyznam że mnie zaskoczyła - takiego pytania się nie spodziewałem. Patrzyłem na Maję i zastanawiałem się co powiedzieć. Z chęcią wylizałbym jej soczystą zapewne cipkę, ale czy to była prowokacja z jej strony, czy też tylko czysta gra? Znowu postanowiłem zaryzykować:
- To prawda.
- Zgadza się - od tego opowiadania świństewek zrobiło mi się już mokro w majtkach. Jeżeli więc miałbyś tylko ochotę uszczęśliwić nieco swoją współlokatorkę, moja cipka jest chętna.
- Bardzo chętnie dobiorę się do Twojej szparki, tym bardziej że i ja zdążyłem się już podniecić.
- Nie mam co prawda dzisiaj ochoty na klasyczny seks, ale jeżeli chcesz, to po skończonej minetce z chęcią Ci obciągnę. Mój były chłopak twierdził, że robię laskę najlepiej ze wszystkich dziewczyn jakie miał. Na pewno więc nie będziesz zawiedziony. To co - umowa stoi? Laska za minetkę?
- Bardzo chętnie - odpowiedziałem i ściągnąłem spodnie razem z majtkami.
Maja zrobiła to samo, po czym usiadła na brzegu stołu rozkładając nogi. Wziąłem krzesło i usiadłem na nim na wprost jej soczystej szparki. Miała rację - jej cipka była naprawdę mokra. Nie spodziewałem się, że takie luźne rozmowy o seksie mogą tak dziewczynę podniecić. Zabrałem się do roboty.
Najpierw zacząłem delikatnie całować i lizać okolice jej muszelki, co jeszcze bardziej ją podniecało. Gdy uznałem, że jest już dostatecznie podniecona, zająłem się jej różyczką. Delikatnie rozchyliłem jej płatki i przeciągnąłem językiem od dołu do góry. Usłyszałem długi jęk, który wydobył się z ust Mai. Wiedziałem, że właśnie na to czekała. Powoli, raz za razem przeciągałem więc językiem po jej wargach sromowych, zlizując wszystkie wydobywające się soczki i wsłuchując się w ciche jęki. Co pewien czas przywierałem ustami do jej cipki i starałem się wepchnąć do środka swój język najgłębiej jak mogłem, co także sprawiało jej przyjemność. Pieściłem tak jej cipkę przez dłuższy czas, po czym zmieniłem nieco taktykę. Zacząłem pieścić językiem jej łechtaczkę, a do środka cipki wsunąłem palec. To był strzał w dziesiątkę. Maja zaczęła jęczeć coraz głośniej, a ja drażniłem jej guziczek i penetrowałem jej jaskinię wsłuchując się w te cudowne odgłosy.
- O taaaak, nie przestawaj, o tak - jęczała, a ja wsuwałem i wysuwałem palec, pracując cały czas języczkiem.
W pewnym momencie jej ciało wygięło się w łuk i usłyszałem cicho "przestań!". To był znak, że właśnie miała orgazm. Zaprzestałem więc zabawy i z przyjemnością patrzyłem jak przeżywa finałową rozkosz. Gdy po chwili ochłonęła, odezwała się:
- Ok, daj mi jeszcze chwilkę, a zaraz się Tobą zajmę.
Odczekała tak jeszcze z minutę, po czym zeszła ze stołu. Teraz ja usiadłem na brzegu stołu, a ona usiadła na krześle. Zabrała się za mojego penisa i trzeba przyznać, że jej mistrzostwo dawało się od razu poznać. Najpierw delikatnie wzięła go w rękę i powoli masowała. Gdy zaczął już nabierać właściwych rozmiarów, zaczęła pieścić języczkiem dookoła jego główkę. Następnie włożyła go sobie niezbyt głęboko do ust i przez chwilę ssała. Te zabiegi spowodowały, że już po chwili mój penis był twardy jak skała i sterczał ku górze niczym Pałac Kultury. Wtedy jednym ruchem wepchnęła go sobie aż do gardła. To było coś - aż jęknąłem z zachwytu. Maja na przemian to wkładała, to wyjmowała sobie mojego penisa z ust starając się, by wchodził najgłębiej, jak tylko mógł. Jeszcze żadna dziewczyna nie robiła mi tak wspaniale laski. Bardzo szybko zbliżałem się do finału i na szczęście Maja to zauważyła. Wyjęła go z ust i jedynie trzymając go w dłoni dała mi przez chwilę odpocząć. Gdy uczucie zbliżającego się wytrysku odeszło, z powrotem włożyła go sobie do ust i masując jednocześnie trzon mojego penisa kontynuowała pieszczoty. Na przemian to mocno ssała, to delikatnie lizała główkę, przedłużając w ten sposób całą zabawę. Na koniec oplotła go mocno obiema dłońmi i szybkimi ruchami zaczęła doprowadzać mnie do finiszu. Tego nie dało się długo wytrzymać i Maja o tym wiedziała. Nakierowała mojego fiuta na swoje piersi i już po chwili cały ładunek nagromadzonej spermy wystrzelił na jej biust. Chyba jeszcze nigdy nie udało mi się jej tyle naprodukować, z czego nie wiedzieć czemu, byłem dodatkowo zadowolony. Maja wstała i usłyszałem coś, co chyba chciałby usłyszeć każdy chłopak:
- Mam nadzieję, że Ci się podobało. Jeżeli miałbyś jeszcze kiedyś ochotę na małe figle, to nie krępuj się. Nie jestem pruderyjna i wystarczy powiedzieć.

Od tego wydarzenia jeszcze nie raz przyszło nam się zabawić, chociaż nigdy nie zostaliśmy parą. Mieszkaliśmy razem jeszcze około roku i muszę powiedzieć, że to był najlepszy rok studiów jaki miałem.

Brak komentarzy: