wtorek, 14 sierpnia 2007

Szef

Mój szef jest facetem bardzo przystojnym. Juz na pierwszym spotkaniu zrobil na mnie dobre wrazenie. Obserwujac go zauwazylam, jak wodza za nim wzrokiem inne pracownice mojej firmy. Po jakim czasie przestal mnie dziwic widok wypieków i niezgrabnego poprawiania odziezy, kiedy wychodzily po dluzszym pobycie z jego gabinetu. Czulam, ze predzej czy pózniej do mnie tez bedzie sie dobieral i specjalnie nie mialam nic przeciwko temu. Flirtowalimy calkiem mialo przy róznych okazjach. Wreszcie przydybal mnie kiedy w porze lunchu w moim pokoju i zerznal na biurku. Byl niezly. Pózniej pieprzylimy sie jeszcze kilka razy.
Na poczatku tygodnia wybralimy sie obydwoje do Poznania na rozmowy w spawie nowego kontraktu u duzego dystrybutora zabawek. Negocjacje rozpoczely sie okolo dziesiatej. Naszymi partnerami ze strony potencjalnych dostawców byly cztery osoby: ich dyrektorzy finansowy i techniczny, glówna ksiegowa i sekretarka.
Juz podczas powitania zauwazylam jak mój szef, przy okazji ma na imie Krzysztof, patrzyl na glówna ksiegowa. Rozbieral ja niemal wzrokiem. Specjalnie mu sie nie dziwilam. Kobieta ta, na oko kolo czterdziestki, byla bardzo seksowna. Jakie metr szecdziesiat piec centymetrów wzrostu skutecznie podbijaly wysokie obcasy jej czarnych pantofli. Czarne ponczochy znikaly mniej wiecej w polowie lydek pod równiez czarna spódnica z dlugim do polowy ud rozcieciem z tylu. Jej tulów okrywala nieznobiala, prosta koszula z rozpietymi dwoma górnymi guzikami. Przez koszule przewitywal lekko biustonosz obejmujacy pokaznych rozmiarów biust. Starannie pomalowane paznokcie u dloni oraz kilka piercionków sprawialo dobre wrazenie. Równiez makijaz twarzy mialy, któremu nie mozna bylo nic zarzucic dodawal uroku pani ksiegowej. Zwlaszcza pelne wargi pomalowane na ciemnoczerwony kolor od czasu do czasu zwilzane pojawiajacym sie na moment jezykiem byly niezwykle kuszace. Ciemnorude puszyste wlosy do ramion doskonale uzupelnialy ta atrakcyjna kobiete.
Rozmowy nie byly zbyt ciekawe. Ustalalimy mase mniej lub bardziej istotnych szczególów. Okolo pierwszej trzydzieci chyba wszyscy byli juz na tyle znuzeni, ze postanowilimy zakonczyc negocjacje na ten dzien. Pobyt juz na poczatku planowalimy na dwa dni i nic nie wskazywalo na to, zebymy jutro nie zdolali dojc do porozumienia. Niemal natychmiast po zakonczeniu rozmów obaj dyrektorzy i sekretarka ulotnili sie z pokoju konferencyjnego, zostalimy wiec sami z niewatpliwie najciekawszym z naszych rozmówców.
- Jaka restauracje zaproponuje nam pani w Poznaniu - zapytal szef zwracajac sie do ksiegowej.
- To zalezy, jaka kuchnie pan preferuje - z umiechem odpowiedziala pani Elzbieta.
- Obfita - wlaczylam sie do rozmowy, najwyrazniej udanie, bo wszyscy wybuchnelimy miechem.
- No cóz, mamy wiele smacznych z mila atmosfera knajpek - kontynuowala dialog nasza rozmówczyni.
- Moze zamiast ciagle debatowac wybierzemy sie do jakiej razem, zapraszamy pania - zaproponowal Krzysztof.
- No nie wiem, jeszcze moi szefowie pomyla, ze próbuja mnie panstwo skorumpowac.
- Nie przesadzajmy, nasze negocjacje nie stoja na ostrzu noza - odpowiedzialam, bylo dla mnie niemal pewne, ze mój kierownik próbuje uwodzic pania ksiegowa i nawet mi sie to podobalo.
- Moze to rzeczywicie dobry pomysly, proponuje calkiem sympatyczny lokal dwie ulice stad, mozemy nawet pójc tam pieszo - odpowiedziala z aprobata nasza nowa towarzyszka.
Zebralimy sie i juz po paru minutach dreptalimy w kierunku jadlodajni. Obiad byl rzeczywicie bardzo smaczny. Jedlimy, popijalimy czerwone wino i rozmawialimy o wszystkim i niczym. Nie wiem do konca dlaczego, ale czulam, ze atmosfera naszego spotkania jest przesiaknieta erotyzmem. Szef zabawial obie swoje towarzyszki dowcipami przechodzac z czasem do coraz bardziej frywolnych. Zarówno ja jak i pani Elzbieta bawilymy sie wietnie. Teraz bylam juz pewna, ze szef flirtuje z nasza kontrahentka jednak nie bardzo wiedzialam, co zamierza zrobic z moja obecnocia. Nie odele mnie przeciez do hotelu mówiac - Sluchaj, wróce za pare godzin jak tylko wydymam te lale. Wtedy owiecila mnie myl - a moze on nie ma nic przeciwko triu. Taki ogier jak on czuje sie pewnie równie dobrze w towarzystwie jednej jak i dwóch samic. Taka perspektywa wydala mi sie calkiem frapujaca. Nie jestem w zasadzie biseksualna jednak zdarzalo mi sie sypiac z kobietami i byly to raczej przyjemne dowiadczenia. No, a pani Elzbieta byla na tyle ekscytujaca osoba, ze chetnie poznalabym ja blizej. Nie wiedzialam, czy ona chce sie dzielic Krzysztofem, bo tego, ze ma na niego ochote, bylam pewna. Wkrótce moje watpliwoci sie rozwialy. Szef wyszedl do toalety wiec moglymy chwile porozmawiac same.
- Niezwykle atrakcyjny, musi byc boski w lózku - zaczela bez ogródek ksiegowa odprowadzajac go wzrokiem.
- Byc moze, w kazdym razie na biurku posuwa calkiem niezle - uznalam taka odpowiedz za dowcipna. - Czyzby miala ochote go zaliczyc?
- Cóz, w zasadzie to dlaczego nie mielibymy zabawic sie we trójke - odpowiedziala i w tej samej chwili poczulam jej dlon na moim udzie.
- Interesujaca propozycja - spojrzalam na nia rozstawiajac lekko nogi. Jej dlon powedrowala w góre moich ud - jedziemy do hotelu, czy masz jaka inna propozycje?
- Dlaczego nie mielibymy wrócic do mojego biura, mam tam calkiem wygodna skórzana kanape i duze biurko - zaproponowala. Jej palce po przekroczeniu bariery konca ponczoch gladzily delikatna skóre moich nóg.
Kiedy wrócil nasz samiec, przeszlymy obie do rzeczy.
- Doszlymy do wniosku z pania Iwona, ze moglibymy kontynuowac nasza mila pogawedke. Mam u siebie w biurku doskonala nalewke, moze wiec wrócimy do firmy - zaczela kokieteryjnie.
- Nie sadzisz, ze to doskonaly pomysl - zawtórowalam.
- Nie mialbym nawet sprzeciwiac sie dwóm tak urodziwym damom - odpowiedzial nie kryjac zadowolenia.
Uregulowalimy rachunek w restauracji i po kwadransie bylimy ponownie w firmie naszej gospodyni. Pani Elzbieta powiedziala strózowi, ze mamy jeszcze do ustalenia szczególy przygotowywanego kontraktu, po czym udalimy sie do jej gabinetu.
Bylo to doc obszerne pomieszczenie, gustownie wykonczone i umeblowane. W pewnym oddaleniu od okna stalo pokaznych rozmiarów biurko pokryte brazowa okleina, za nim typowy dyrektorski fotel. Po lewej stronie patrzac od strony drzwi znajdowala sie obita równiez ciemnobrazowa skóra kanapa. Cala podloga pokryta byla jasnoszara wykladzina. Dzieki przyciemnionemu owietleniu panowal przyjemny, mozna nawet powiedziec, romantyczny nastrój. Ksiegowa zaslonila zaluzje i wyjela z biurka karafke z obiecanym napojem. Napelnila trzy kieliszki podajac nam po jednym. Usadowilimy sie z Krzysztofem po obu stronach kanapy.
- Przepraszam was na moment - powiedziala unoszac sluchawke telefonu.
Wybrala numer i po chwili rozpoczela rozmowe.
- Czec kochanie to ja. Wiesz, rozmowy z nowymi klientami przeciagnely sie nam troche. W kazdym razie zejdzie mi tu jeszcze troche - sluchala przez chwile glosu w sluchawce - ...postaram sie byc jak najszybciej, ja tez cie caluje, pa.
Odlozyla sluchawke, przeszla na nasza strone biurka i usiadla na jego skraju jednym poladkiem.
- Za nasze spotkanie - uniosla kieliszek w gecie zaproszenia do skosztowania.
Wstalam i podeszlam do niej. Oparlam dlon na jej ramieniu i zwrócilam sie do szefa
- Nie sadzisz, ze nasza gospodyni jest wyjatkowo seksowna dupcia - postanowilam zainicjowac nasze blizsze kontakty.
- Masz absolutna racje - odpowiedzial szef i jednoczenie nachylajac sie poklepal mnie po poladkach.
- Nie wiem jak wy, ale ja mam ochote na ostre jebanko - zwrócilam sie w strone ksiegowej.
- Masz rewelacyjna asystentke - zaczela obejmujac mnie w pasie - odwala za ciebie cala czarna robote.
- Wie, ze bedzie miala udzial w spijaniu mietanki - odpowiedzial Krzysztof podchodzac do nas.
Nachylilam sie i odgarniajac wlosy z szyi pani Elzbiet zlozylam w okolicy jej ucha wilgotny pocalunek. Potem powoli calujac kolejne obszary jej delikatnego cudownie pachnacego cial przeszlam przez podbródek docierajac w poblize ust. Tam juz czekaly na mnie gorace lekko rozchylone wargi spomiedzy których wystawal nieznacznie frywolny jezyczek. Nie musiala mnie zapraszac. Nasz pocalunek byl tak naturalny i namietny, ze poczulam zawstydzenie. Pomiedzy stykajacymi sie mokrymi wargami plataly sie jak pijane jezyki spragnione towarzystwa. Obie mruczalymy cicho. Poczulam silna meska dlon przesuwajaca sie po moich plecach w kierunku poladków, katem oka zauwazyla jak druga reka szef obejmuje moja nowa kochanke.
- Ona jest niezwykla - zwrócilam sie do faceta stojacego obok przerywajac na chwile pocalunki.
W odpowiedzi jego meskie wargi wpily sie w moje, a jezyk bezczelnie wdarl sie do ust. Nasz pocalunek nie trwal specjalnie dlugo gdyz samiec najwyrazniej chcial równiez spróbowac naszej nowej znajomej. Po chwili moglam zobaczyc, jak lize jej szyje. Jan natomiast dobralam sie do jej koszulki. Rozpiawszy guziku dostalam sie do doc skromnego jak na balony które próbowal obejmowac biustonosza. Koronkowy material konczyl sie gdzie w polowie nie zakrywajac nawet calkowicie sutków. Rozpielam go zniecierpliwiona i wtedy jej dwa wzgórza ukazal mi sie w pelnej krasie. Musze przyznac, ze poczulam sie lekko zakompleksiona. Dwie duze jedrne pólkule pokryte gladziutka lekko opalona skóra byly zakonczone olbrzymimi bordowymi sutkami. Nie czekalam ani sekundy dluzej. Rzucilam sie na nie i zaczelam lapczywie ssac i masowac to jedna to druga. Ona prezyla sie i wila pod naszymi pieszczotami jeczac coraz gloniej. Tymczasem nasz mezczyzna poczul sie najwyrazniej ignorowany. Przerwal nam brutalnie pieszczoty odpychajac jedna od drugiej tak, ze obie oparlymy sie o biurko. Wtedy przykucnal i sprawnie zanurzyl dlonie pod naszymi spódnicami. Jego lewa reka szybko przesunela sie po moim udzie i rozpoczela intensywny masaz mojego krocza. Spojrzalam na partnerke. Ona równiez doznawala podobnych rozkoszy. Rozstawila lekko nogi i przysiadala co chwila zwiekszajac jeszcze w ten sposób nacisk dloni kochanka na swoja rozogniona cipke. Obie wyginalymy sie delektujac doznaniami. Nie tracac czasu zaczelam rozbierac Krzysztofa. Wkrótce pani ksiegowa dolaczyla do mnie. Pozbawilymy go marynarki i koszuli po czym dobralymy sie do rozporka. Kiedy spodnie i slipy opadly Elzbieta z uznaniem obwiodla najpierw wzrokiem, a potem dlonia dumnie sterczacy narzad naszego ogiera. Po dluzszej chwili oswobodzila sie z objec moich i masazysty i kleknela przy nim. Spojrzala ponownie na mnie. W jej wzroku latwo bylo dostrzec szalencze podniecenie. Zblizyla usta do koncówki czlonka. Obwiodla kilkakrotnie sama glówke jezykiem spijajac starannie blyszczacy luz który go pokrywal. Wreszcie zginal w jej wargach najpierw zoladz potem niemal caly chuj szefa. Rozpoczelo sie obciaganie. Wykorzystujac fakt, ze zostalam chwilowo bez zajecia pozbylam sie zbednego ubrania zostajac jedynie w ponczochach i pantoflach.
Kleknelam za nowa przyjaciólka i chwytajac ja za biodra doprowadzilam ja do pozycji, w której mialam wygodny dostep do jej zadka. Podciagnelam jej spódnice i obserwowalam jej wiercaca sie dupe w zawilgoconych majtkach. Z trudem zmusilam ja do uniesienia najpierw jednego, potem drugiego kolana i pozbawilam ja tego zupelnie zbednego atrybutu. Rozchylone poladki ukazywaly wejcie jej odbytu, jadac w dól wzrokiem obejrzalam sobie dokladnie jej szparke. Sporód gestych wlosów lonowych wynurzala sie rozpadlina. Rozchylone platki ukazywaly jej delikatne rózowo-czerwone wnetrze. Byla tak nasaczona, ze w paru miejscach mozna bylo dostrzec krople blyszczacej cieczy.
- Na co czekasz, zacznij lizac, suczko - glosem przerywajac na chwile obciaganie fiuta Krzysztofa zwrócila sie rozkazujacym.
- Jak sobie zyczysz, kotku - odpowiedzialam nachylajac sie.
Wymierzylam jej kilka solidnych klapsów. Dopiero kiedy oba poladki pokryly sie czerwonymi ladami moich dloni zajelam sie lizaniem. Dlugimi pociagnieciami jezyka od lechtaczki do odbytu sprawilam, ze cale jej krocze oraz znaczna czec tylka pokryla sie mieszanina jej wydzielin, potu i mojej liny. Mój jezyk lapczywie obwodzil nabrzmiala lechtaczke, a po chwili ssalam juz faldki u wejcia do pachnacego otworu. Przemierzajac kolejne fragmenty jej podbrzusza docieralam do rozpadliny miedzy poladkami. Jej zwieracz nie byl w stanie dlugo opierac sie mojemu odwaznemu jezykowi, wystarczylo kilka minut zwilzania, zeby wejcie dompupy ksiegowej stalo otworem.
Tymczasem kutas szefa dzieki stymulacji goracych ust Elzbiety byl gotowy do solidnego rzniecia. Pozwolilimy usiac naszemu samcowi na kanapie. Ona usiadla mu na kolanach i zaczela go ujezdzac. Ja stanelam tak, ze moja cipka znalazla sie tuz przed ustami mojego szefa. Liczac jednoczenie, ze moja dupa spotka sie z zainteresowaniem kobiety bawiacej sie w jezdzca zaraz za mna.
Tak tez sie stalo. Slyszac pojekiwania parki znajdujacej sie pode mna poczulam dwa figlarne jezyki zajmujace sie moimi oboma otworami. Szef lizal starannie moje krocze ssac chwilami nabrzmiala lechtaczke, kobieta za mna zajela sie ze znawstwem moja pupa. Czulam, ze zblizam sie do pierwszego szczytu. Po chwili kolana ugiely sie pode mna, a cialo przebiegly fale orgazmu. Wszystko we mnie pulsowalo, kolejne dreszcze rozprzestrzenialy sie po wszystkich moich konczynach. Musialam przytrzymac sie ramion szefa, zeby nie upac. Nie mam pojecia, na jak dlugo odlecialam, otrzezwilo mnie wyjatkowo glone sapanie ksiegowej i dobrze slyszalne mlaniecia przy kazdym jej przysiadzie. Oswobodzilam sie od ich pieszczot i stojac z boku przygladalam sie jak kopuluja. Krzysztof nie dal mi dlugo sie nudzic.
- Masz ochote na mojego fiuta - zapytal nie przerywajac Elzbiecie.
- Jasne - odpowiedzialam bez wahania.
Zepchnal doc brutalnie kobiete ze swoich kolan i polecil nam obu kleknac na kanapie. Rozpoczal ode mnie. Wreszcie poczulam jego potezny drzewiec w mojej rozochoconej cipce. Jednak kiedy bylam juz naprawde blisko kolejnego orgazmu wycofal sie, zeby zaspokoic druga kobiete. Lekki dyskomfort minal, kiedy Elzbieta w spazmie rozkoszy zaczela mnie namietnie calowac. Nasze jezyki znowu wily sie figlarnie. Nasz samiec staral sie jak mógl obdzielajac nas sprawiedliwie swoja uwaga. Jednak ten uklad na dluzsza mete byl nie do przyjecia. Jedna z nas zawsze zbyt sie nudzila. Zgonilymy wiec go na podloge i kiedy ulozyl sie wygodnie na plecach z dumnie sterczaca okazala pala kontynuowalymy zabawe. Ja nadzialam sie na pal, nasza gospodyni kucnela na wysokoci twarzy Krzysztofa, dzieki czemu jego jezyk i usta mogly zajac sie jej ociekajaca sokami szparka. Ta pozycja pasowala nam wszystkim. Juz po kilku minutach siegnelam po swój kolejny orgazm i bylam pewna, ze ona równiez doszla. Nasz ogier nie zamierzal najwyrazniej konczyc.
- Podobno niezle rzniesz na biurku - powiedziala zasapana ksiegowa unoszac sie z meczacego przysiadu.
- Zaraz ci zademonstruje - odpowiedzial Krzysztof spychajac mnie delikatnie.
Kobieta zrzucila jednym ruchem reki jakie papiery i gadzety które spoczywaly na blacie i ulozyla sie wygodnie na nim wzdluz dluzszego boku, unoszac i rozkraczajac nogi. Krzysztof stanal przed nia i z impetem wprowadzil penisa w chetna cipke. Elzbieta jeknela opierajac nogi o ramiona posuwajacego ja samca. Nie czekajac dluzej weszlam na biurko i przykucnelam nad jej twarza. Jej jezyk bezblednie znalazl wejcie mojego goracego otworu. Starannie ssala lechtaczke lizac jednoczenie cianki mojej pizdy najglebiej jak byla w stanie. Kiedy szczytowalam kolejny raz zauwazylam, ze szef równiez zbliza sie do konca. Przyspieszyl pchniecia i bez ceregieli rznal ksiegowa. Wstalam i znalazlszy sie za nim reka masowalam mu jadra. Wreszcie eksplodowal. Po dluzszej chwili powolnych ruchów wyciagnal wiotczejacego fiuta z wypelniona sperma gumka z otworu kobiety powoli dochodzacej do siebie .
Rozlozylimy sie na kanapie konczac wymienicie teraz smakujaca nalewke.
- Chyba jeszcze nigdy nie mialam pary takich kontrahentów - pani Elzbieta zakonczyla dla nas wszystkich interesujace spotkanie.

Brak komentarzy: